Cześć Klubowiczu, Klubowiczko, czytelniku!

Jak dobrze Cię widzieć, fajnie, że wpadłeś tu i poświęcisz minut kilka na przeczytanie apelu, który piszę w imieniu wielu moich kolegów i koleżanek z branży i miejsca pracy. 

Skoro tu jesteś to prawdopodobnie jesteś członkiem klubu, w którym mam przyjemność pracować, bądź interesuje Cię fitness, i trafiłeś tu właśnie z tego powodu. 

Do brzegu…

Siłownia to miejsce, w którym często staramy się męczyć ciało, żeby głowa mogła odpocząć. Innymi słowy:

męczymy się fizycznie, aby psychicznie odpocząć

Znasz ten stan doskonale: przychodzisz do klubu, za drzwiami zostawiasz ( starasz się zostawić ) pracę, dom, kłótnie w związku, ciężkie decyzje, nadchodzące wielkie zmiany w życiu, wszelkie niepewności- starasz się odświeżyć głowę. Przychodzisz do miejsca gdzie w spokoju możesz pomyśleć tylko o sobie, zająć głowę czymś innym niż rozterkami dnia codziennego czy zwyczajnie się odstresować. Czasem masz ochotę założyć słuchawki na uszy i biec przed siebie na bieżni słuchając muzyki starając się przemyśleć problem, który masz lub wręcz przeciwnie chcesz wsłuchać się w tekst piosenki i nie myśleć o niczym innym. Och! Aż sama się rozmarzyłam pisząc o tym… To brzmi tak idealnie. 

Pomyślisz pewnie ,, Kurcze Marta! Rozmarzyłaś się? Pracujesz na siłowni, to wskakuj w adidaski, zakładaj słuchawki na uszy i śmigaj’’… no tak, jak to znowu, (tylko) pięknie brzmi.

Otóż, faktycznie pracuję na siłowni. P R A C U J Ę. Kocham swoją pracę, kocham miejsce pracy, w którym prowadzę treningi, uwielbiam ludzi, z którymi mam na co dzień kontakt, ale…

Często ludzie zapominają, że mimo tego, że siłownia to moje miejsce pracy to zdarza się, że bywam na niej również czysto prywatnie. O co chodzi? A no o to o czym pisałam wcześniej. Stan kiedy chcesz się wyłączyć, wyciszyć, nie rozmawiać, nie myśleć, zostawić : pracę, rodzinę, związek, stres i problemy gdzieś z tyłu. Założyć słuchawki na uszy, poświęcić sobie- i tylko sobie godzinkę lub dwie. Owszem, siłownia to moje miejsce pracy, uważam, że jestem największą szczęściarą na świecie, że mogę realizować się w swojej pasji w takim miejscu, ale czasem każdy zwyczajnie potrzebuje ,,nie pracować’’, zająć się sobą. 

Do czego zmierzam…

Klubowiczu, jeśli widzisz nas trenerów/instruktorów/ osoby zarządzające w słuchawkach lub nie, upocone, ćwiczące na macie, bieżni, zwyczajnie ćwiczących w taki lub inny sposób, proszę zrozum, że w tej chwili jesteśmy na siłowni, nie w pracy. Szukasz rolera? Wybacz, nie przerwę swojego treningu, żeby pomóc Ci go odnaleźć, jeśli ty go nie widzisz to ja najprawdopodobniej też nie. Chcesz omówić plan treningowy, który kupiłeś na internecie? Chętnie go z Tobą omówię, ale po treningu, w godzinach mojej pracy. Pytania co do diety? Porozmawiajmy o tym, w czasie, w którym jestem w pracy… Mamy swój czas, czas dla siebie, by móc zadbać o swoje ciało i duszę, tak żeby później móc świadczyć usługi, o które chcesz zapytać, na najwyższym poziomie. Jeśli sami nie zadbamy o to, żeby być w pełni sprawni, wypoczęci psychicznie, nie będziemy w stanie pomóc Ci osiągnąć Twoich celów. Trenowanie na siłowni, w której jest się pracownikiem to wielkie wyzwanie patrząc na to pod kątem chociażby takim, że jako trener zawsze wymagane jest od Ciebie bycie w szczytowej formie, nie poddawać się, robić treningi takie, że brakuje tchu od samego patrzenia… Jednak, jesteśmy tylko ludźmi i zdarza się, że braknie nam sił na kolejne powtórzenie, zachwiejemy się przy wykroku, przeliczymy się co do ciężaru i musimy złapać za lżejsze hantle. Czując presję na plecach ciężko jest się skupić. Ściągając co chwilkę słuchawki, aby odpowiedzieć na pytania skupić się jest równie ciężko. 

Nie nazwę Cię już Klubowiczem i Klubowiczką. Nie teraz, gdy proszę Cię o wyrozumiałość i zrozumienie na siłowni. Kiedy jesteśmy tu prywatnie jesteś dla nas ,,znajomym z siłowni’’, kolegą, koleżanką. Tak więc: Kolego! Koleżanko! Proszę, pozwól nam walczyć o super formę, pozwól nam przeżywać nasze prywatne rozterki w głowie podczas treningu. Traktuj mnie jak każdą inną umęczoną i upoconą osobę. Jeśli chcesz porozmawiać, potrzebujesz porady, bardzo chętnie Ci we wszystkim pomogę. W godzinach pracy, kiedy widzisz mnie na siłowni w ubraniach z napisem :,,trener’’ , nie biegającą po bieżni lub nie opływającą potem w trakcie innych ćwiczeń.

Pamiętaj, że z każdym z trenerów  ( na siłowni Gym For You, na której prowadzę treningi), możesz umówić się na bezpłatną konsultację. Namiary do każdego z nas znajdziesz na recepcji klubu, lub jeśli wolisz, zostaw swój numer, a koleżanki z recepcji nam go przekażą i skontaktujemy się z Tobą jak szybko to będzie możliwe. 

Dzięki za poświęcenie tych kilku minut!