Czy zastanawiałaś się kiedyś dlaczego mimo częstego chodzenia na siłownię, mimo regularnych ćwiczeń nie widzisz żadnych efektów? Ile razy ten brak efektów podcinał Ci skrzydła, zagłuszał głos motywujący Cię do zmian? 

Podjęłaś już najtrudniejszą z decyzji, w końcu udało Ci się przyjść na siłownie, pierwszy raz, drugi, w końcu wpadło Ci to w nawyk, jest to częścią Twojego życia. Znasz już kilkoro ludzi na siłowni, regularnie uczęszczasz na te same zajęcia fitness, bądź ćwiczysz na maszynach siłowych, rzadziej na strefie funkcjonalnej; instruktorzy fitness i siłowni Cię już kojarzą, pracownicy siłowni z daleka machają Ci na powitanie. Wszystko jest tak ,,jak być powinno’’ ,a efektów jak nie było tak nie ma. 

Często popadając w rutynę zapominamy być świadomi wykonywanych przez nas czynności. Robimy rzeczy ,,z automatu’’ bez zastanowienia. Jak się to ma do Twojego braku efektów? Otóż, ma to ze sobą związek i to większy niż możesz przypuszczać. 

Żaden ruch podczas ćwiczeń i treningu nie powinien być przypadkowy. 

Jesteś na zajęciach fitness i instruktor pokazuje przysiady ,,Hura!!! Będzie jędrna dupka’’ myślisz… Instruktor narzuca rytm i zaczyna się trening. Oczywiście niemal każdy ruch jest lepszy niż bezruch ale…

Zastanów się ile z tych przysiadów, przez dany czas robiłaś faktycznie skupiając się na napięciu brzucha, na napięciu pośladków, na utrzymaniu odpowiedniej pozycji tułowia czy stóp, na kontroli oddechu? Prawdopodobnie ani jednego. Prawdopodobnie skupiałaś się jedynie na tym aby utrzymać tempo, aby nastąpił ruch ugięcia nóg w kolanach i cofnięcia bioder, by zejść nisko,po czym liczyło się dla Ciebie tylko to żeby z tej pozycji wrócić do pionu. Mogłabyś tych ,,przysiadów’’ zrobić dziesiątki? Mam dla Ciebie złą wiadomość-  to źle.. 

Kolejne ćwiczenie ,,brzuszki’’. Twoim marzeniem jest płaski brzuch, więc na zajęciach lecisz z brzuszkami dwa razy szybciej niż koleżanka na macie obok. Po zajęciach wskoczysz jeszcze na kilka minut na sprzęty dedykowane pracy mięśni brzucha. No nie ma opcji, żeby te pięćset brzuszków na zajęciach i te sto powtórzeń zaraz po nie dało płaskiego brzucha. Przyszłaś na orbitrek strzeliła godzinka, przegadałaś z koleżanką wszystko co było do obgadania, lub obejrzałaś kolejny odcinek ulubionego serialu na netflixie to czas ruszyć na wcześniej wspomniane maszyny żeby zrobić brzuszek. No przecież półtorej godziny nie pójdzie na marne, da mi to płaski brzuch. Niestety, nie da. Abstrahując od wielu czynników, które brzuch wzdymają jak na przykład nieodpowiednia dieta, spożywanie produktów, które nam szkodzą, okres, jedzenie zdrowo lub nie, ale w zbyt dużych ilościach co skutkuje odkładaniem się tkanki tłuszczowej, znowu wracamy do świadomości wykonywanych ćwiczeń. Nie sztuką jest zrobić setki powtórzeń byleby oderwać łopatki od podłogi. Spróbuj zrobić tych powtórzeń dwa razy mniej, a faktycznie skupić się na :świadomym napięciu mięśni, zmuszeniu mięśni do pracy, kontroli oddechu, nie rozluźnianiu mięśni kiedy wracasz do pozycji wyjściowej czyli leżenia na macie. Postaraj się utrzymać te napięcie przez cały czas wykonywania powtórzeń. W końcu jeśli zrobisz ich dwa razy mniej, ale na pełnym spięciu będzie miało to dużo większy sens niż robienie większej ilości napinając się jedynie przez jedną trzecią czasu. To samo dotyczy się tak zwanej deseczki / podporu przodem / planku. Wytrzymać minutę w tej pozycji dla osób zaawansowanych jest trudne jeśli zrobić to technicznie i tak, żeby miało to sens  oraz adresowało potrzeby, które zachęciły nas do podjęcia się tego ćwiczenia. Jeśli podczas podporu czujesz jedynie obciążenie na barkach, poproś instruktora czy trenera siłowni, aby pomógł Ci lepiej zrozumieć te ćwiczenie, żebyś mogła wykonywać je dobrze, bezpiecznie, i żeby było ono efektywne. 

Lustra na siłowni? Odbicie w oknie? Podobno lustro to przyjaciel kobiety oraz każdego wykonującego trening. Kiedy jednak lustro podczas treningu jest naszym przyjacielem? Kiedy nie zwracamy uwagi na to czy wyglądam ,,atrakcyjnie’’, czy włosy wyglądają dobrze, czy brzuch po tych brzuszkach już jest troszeczkę bardziej płaski, a pupa się podniosła. Podglądasz i zerkasz w odbiciu na ludzi obok? Chcesz być szybsza, bardziej dynamiczna, ładniejsza? Odpuść. Kiedyś czytałam, że żeby wyglądać ,,sexy jak lis, musisz się spocić  i wyglądać na treningu jak świnia’’. Brzydko, ale dosadnie powiedziane. Nie przejmuj się, że wisi Ci kosmyk na czole, wyszła Ci metka czy, że przy wyciskaniu ciężaru robisz mało atrakcyjną minę. Przyszłaś tam trenować mięsnie, nie oglądać się w lustrze. Cieszą Cię nowe zarysy mięśni, które widzisz w lustrze? Uwierz mi, będą jeszcze lepsze jeśli skupisz się na treningu! 

REASUMUJĄC

Jakkolwiek to zabrzmi, musisz pokochać dawać sobie w kość, pokochać ,,ból’’ zaangażowanych do pracy mięśni. Nigdy nie chodzi o to by pracować jedynie ciężko, a o to by robić to mądrze i świadomie. Jeśli nie wiesz jak to zrobić, nie bój się prosić o pomoc. Na większości siłowni znajdziesz ludzi kompetentnych , chcących Ci pomóc. Nie musisz wiedzieć jak wykonywać dane ćwiczenia w poprawny sposób, na siłowni są ludzie, którzy w tym ,,siedzą’’ i chętnie podzielą się z Tobą cennymi wskazówkami. Umów się na konsultację z trenerem, skorzystaj z możliwości treningu. Podczas zajęć fitness nie bój się poprosić o pomoc, o radę. Instruktorzy fitness chętnie pomogą Ci w tym, abyś z ich zajęć wyciągnęła jak najwięcej. 

Świadomość ruchu, czucia mięśni i swojego ciała pozwala Ci na zaangażowanie odpowiednich grup mięśniowych przy danych ćwiczeniach , a to znaczy, że prawdopodobnie osiągniesz swój cel. Wtedy, kiedy zrozumiesz, które mięśnie powinny być zaangażowane w pracę podczas danego ćwiczenia, tych powtórzeń wykonasz dziesięć, piętnaście, a efekt będzie o niebo lepszy niż wtedy kiedy bezmyślnie trzaskałabyś ich dziesiątki, a czasem i setki. Świadome zmuszenie mięśni do pracy jest tym na czym powinnaś się skupić. Jesteś na siłowni, żeby zaangażować swój organizm do pracy, a nie unikać wysiłku trzaskając bezmyślnie pięćdziesiąty przysiad. Szanuj swój czas, każdy z nas teraz liczy każdą minutę, żyjemy w biegu. Wykorzystaj ten czas efektywnie. Często trening 45-minutowy jest lepszy niż ten 2-godzinny. Twoim celem nie powinien być ruch sam w sobie, a sposób w jaki to robisz. Nie jesteś w tym sama! Rób to w sposób przemyślany. Ty musisz chcieć  zmęczyć ten mięsień, a nie ,,cieszyć’’ się, że robiąc tyle przysiadów Twoje nogi nadal nie bolą, a na drugi czy trzeci dzień nie masz zakwasów, zaraz po treningu nie czujesz zmęczenia. Aby ciało się adaptowało tzn. przybierało nowe kształty, musi być poddawane wysiłkowi. Aby coś się zmieniło, musisz robić coś czego do tej pory nie robiłaś. Rozumiem, że podczas treningu, często ,,nie chcesz o niczym myśleć”. To ,,o niczym” często znaczy: praca, dom, rodzina, problemy. Najlepszym sposobem na ,,nie myślenie o tym” jest myślenie o  treningu. No sama pomyśl… 😉

Spróbuj dać swoim kolejnym treningom troszkę więcej Twojego skupienia, świadomego zaangażowania. Próbując nic nie stracisz, a możesz wiele zyskać.