Ostrzegam! W tym artykule wylewam żale wobec wszechobecnego ,,hejtu’’, niezrozumienia i braku empatii.

Kiedyś jedna z podopiecznych mojego kolegi trenera żartem powiedziała do niego : ,, Empatia? To chyba taka zupka chińska’’, nawiązując do jego braku pobłażliwości podczas treningu. Mimo, że odbiega to od tego do czego zmierzam w dzisiejszym wpisie i było to powiedziane żartem, mam wrażenie, że niestety dla wielu ludzi ,,empatia’’ to właśnie coś obcego.

Będąc na studiach miałam okazję być częścią zadania klasowego gdzie każdy ze studentów miał na kartce anonimowo napisać, coś przykrego lub złego co wydarzyło się w jego/jej rodzinie, a o czym nikt nie wie. Następnie wszyscy włożyliśmy kartki do pudełka, a profesor losowo wyciągał jedną karteczkę po drugiej. Pokój był zapełniony około trzydziestoma studentami. Kiedy profesor zaczął czytać pojedynczo rzeczy, które wypisane były na kartce czułam do siebie wielki żal. Słyszałam takie rzeczy jak :’’ mój ojciec zmarł miesiąc temu’’, ,,moja mama jest alkoholiczką i straciła pracę’’, ,, moja mama jest nieuleczalnie chora’’ i mnóstwo innych łamiących serce historii. Każda z nich równie smutna. Jaki był cel tego zadania? A no właśnie dokładnie taki jaki w skutkach był on dla mnie. Zrozumieć, że naprawdę każdy z nas ma przykrości w życiu, doświadcza bólu, rozpaczy, tęsknoty, stresu. Rozglądając się po pokoju wypełnionym studentami, starając się dostrzec, który z nich przechodzi w swoim życiu taką traumę, nie zobaczyłam nic. Zupełnie nie miałam pojęcia, która historia należała do kogo, ale jednego byłam pewna. Każdy z nas tam obecnych przeżył lub właśnie przeżywa coś okropnego. Często zapominamy o innych pogrążając się we własnym smutku, we własnym życiu. Jesteśmy niemili, brak nam empatii.

Pewnie zastanawiasz się jak to się ma do mojej obecnej pracy i tematyce z jaką masz styczność na moim blogu. Już tłumaczę…

Spędzam na siłowni wiele godzin swojego życia. Mam przyjemność prowadzić podopiecznych z różnymi problemami zdrowotnymi. Kiedy w tamtym roku jedna z moich podopiecznych zdecydowała się opowiedzieć o swojej chorobie tj. o stwardnieniu rozsianym, wielu osobom ,,opadła szczęka’’. Nikt nawet nie pomyślałby, że ta dziewczyna jest chora. Piękna, zgrabna, uśmiechnięta młoda kobieta, która pewnie chodzi na siłownię, żeby lepiej wyglądać. Otóż, siłownia to już rzadko kiedy miejsce, do którego przychodzą osoby zdrowe, a które chcą po prostu lepiej wyglądać. Zazwyczaj są to osoby, które zmagają się z chorobami, które obniżają komfort ich życia.  

Ostatnio jedna Pani ,,pochwaliła’’ mi się historią komentarza, na który porwał się jej partner. Skomentował on, że ma ona okrągłe biodra. Nie wiedział, że ta Pani, ma za sobą walkę  o sylwetkę, że zrzuciła już naście kilogramów i jest jej już o połowę mniej. Pomyślisz: ,, no przecież nie musiał wiedzieć’’. Jasne, że nie! Ale czy ktoś z nas jest idealny, aby komentować coś tak powierzchownego jak wygląd drugiej osoby? Czym jest ideał? Kilka lat temu była moda na bardzo szczupłe kobiety, jeszcze dawniej na kobiety o krągłych kształtach, a teraz na sportowe sylwetki. Kwestia idealnej sylwetki zmienia się jak trendy w modzie. Musimy pozwolić sobie na myślenie, że jednak nie każda kobieta chce mieć okrągłą pupę, kaloryfer na brzuchu, szczupłe ramiona. Nie każda chce i nie każda może, i zupełnie nic nam do tego. Nie każdy mężczyzna jest w stanie wyglądać jak agent specjalny z filmów akcji, i znowu: nie każdy musi, nie każdy chce i nie każdy może.

,,Dlaczego śmiejesz się z otyłych ludzi na siłowni? To jakby śmiać się z chorej osoby u lekarza’’.

Obecna nagonka na ,,fit’’ styl życia jest bardzo sztuczna. Nadeszła również moda na zawody sylwetkowe i dany typ urody, który jest teraz pożądany. W całym tym natłoku półnagich zdjęć w internecie, ludzie często zapominają, że wygląd to jedynie skutek uboczny aktywności fizycznej. Często bardzo pozytywny skutek uboczny, jednak nie jest to najważniejsze. Nie wszystkie ,,idealne’’ sylwetki z internetu są odzwierciedleniem zdrowego trybu życia, a zdrowy tryb życia nie gwarantuje ,,idealnej’’ sylwetki. Musimy pamiętać, że we wszystkim najważniejszy jest umiar.