Powszechnie znana dyskopatia to problem niemal każdego człowieka, jednak nie u każdego z nas występują  bolesne i uciążliwe objawy. Niedawno na szkoleniu usłyszałam ciekawe porównanie, że powinniśmy podchodzić do dyskopatii czy zwyrodnień jak do zmarszczek, jako że one są naszymi ,,zmarszczkami od wewnątrz’’. Bardzo spodobało mi się te porównanie, ponieważ, problem tych ,,wewnętrznych zmarszczek’’ jest teraz tak popularny, że warto budować świadomość, iż taka diagnoza, w większości przypadków,to nie wyrok.

Przez chwilę zastanówmy się nad życiem codziennym. Zapewne w dziesiątkach powtórzeń można liczyć wstawanie i siadanie na krzesło czy kanapę. Wchodzenie, schodzenie ze schodów, krawężników, progów. Wchodzenie, wychodzenie z auta. Wsadzanie i wyciąganie czegoś z szafki nad głową czy schylanie się do szafki na wysokości kolan. Podnoszenie czegoś z podłogi, schylanie się, odkurzanie, zamiatanie. Zabawa z dziećmi, psem. Są to ruchy, często oparte na wzorcach ruchowych, a więc też takie, których używamy w powszechnym treningu. Są to także ruchy, bez których ciężko byłoby nam funkcjonować na co dzień. Problem z wykonywaniem powyższych czynności wiąże się z obniżeniem komfortu życia, co często prowadzi do bezsilności psychicznej oraz bezruchu co w konsekwencji skutkuje najczęściej nasileniem się bóli kręgosłupa czy pleców. Biorąc pod uwagę koneksję między ruchami wykonywanymi w życiu codziennym, a także wzorcami ruchowymi, które są podstawą wielu planów treningowych, można wnioskować, że aby życie codziennie nie przynosiło nam dyskomfortu, warto wzmocnić mięśnie, które pracują przy danych ruchach.

Około dwa miesiące temu podjęłam współpracę z młodą kobietą, która zmagała się z dyskopatią. W efekcie nasilonych bólów, które zdarzały się nawet podczas mycia naczyń, kobieta często traciła przytomność, a rano nie była w stanie wstać z łóżka. Często korzystała ona z pomocy terapii manualnej, kręgarzy. W życiu codziennym musi ona, pracować fizycznie, opiekować się dziećmi i  zajmować domem. Po wnikliwym wywiadzie medycznym oraz zapoznaniu się z sylwetką kobiety, postanowiłam, że postaram się jej pomóc. Wnikliwie przeanalizowaliśmy ruchy, które pojawiają się w jej życiu, a które w konsekwencji doprowadzają do bólu, a są zarazem ruchami, których wykluczyć z życia nie sposób. Oparłam plan treningowy na wnioskach wyklutych z wcześniejszej analizy i można śmiało powiedzieć, że stał się cud. Kobieta od dwóch miesięcy borykała się z bólem zaledwie dwa razy, i to jedynie w związku z próbą podjęcia aktywności fizycznej na własną rękę, bez nadzoru. Widujemy się przynajmniej dwa razy w tygodniu. Moja podopieczna odzyskała wiarę w to, że nadal może normalnie funkcjonować, cieszyć się życiem, schylać się, podnosić, wchodzić, schodzić, wychodzić.

Trening skupił się głównie na wzmocnieniu pleców, brzucha, pośladków i nóg. Można powiedzieć, że ,,obiłyśmy’’ jej kręgosłup mięśniami. Dzięki poprawnej technice ćwiczeń, które skutkują utrwalaniem poprawnych nawyków ruchowych przy np. podnoszeniu czegoś z podłogi, poprawiłyśmy jej komfort życia.

Muszę wspomnieć jeszcze o jednej bardzo ważnej kwestii. Często ból pleców to objaw słabych mięśni brzucha i pojawia się zazwyczaj u osób, które prowadzą siedzący tryb życia. Warto jednak pamiętać, że mocne mięśnie brzucha, to nie ,,katowanie’’ brzucha spięciami brzucha tzw. brzuszków na macie. Mięśnie brzucha powinny pracować w naszym ciele, cały czas. Mięśnie te, to jedne z mięśni posturalnych człowieka, czyli takich, które utrzymują sylwetkę w pionie, w poprawnym ułożeniu. Pracować one powinny przy każdym z ruchów, z czego analogicznie, przy każdym ćwiczeniu. Moja podopieczna, często nalegała na robienie właśnie wspomnianych wcześniej ,,brzuszków’’, ponieważ bardzo zależało jej na ,,ładnym’’ brzuchu. Szukając kompromisu ( bo przecież dla mnie najważniejszy był u niej mocny brzuch, w rezultacie często też ładny), musiałam poprosić ją o zgodę zrobienia zdjęć podczas gdy ona wykonuje jedno z ćwiczeń. Przez okres naszej współpracy miałam przyjemność obserwować jak jej ciało się zmienia, o zmianach w samopoczuciu psychicznym, tutaj nie wspomnę. Piękna talia, podniesione pośladki, szczupłe i zgrabne nogi, no i właśnie… piękny brzuch. Moja podopieczna sama nie mogła uwierzyć w to, jak jej brzuch pracuje przy ćwiczeniach, które na pierwszy rzut oka angażują nogi, plecy czy ramiona (poniżej dodałam zdjęcia).

Trening wspomagający bezbolesne, codzienne funkcjonowanie powinien opierać się na dokładnej analizie postury i być indywidualnie dostosowany do potrzeb osoby ćwiczącej. Nie ma jednego gotowego wzoru planu treningowego, nie ma prostych rozwiązań na wszystko, nie ma jednej poprawnej postawy, życie każdego z nas wygląda inaczej, trzeba więc wziąć szereg opcji pod uwagę. Nie należy skupiać się jedynie na obszarach, które przysparzają bólu, ponieważ nasz organizm to całość i często jedna dysfunkcja prowadzi do kolejnej, czasem po zupełnie innej stronie ciała. Osłabienie jednej grupy mięśniowej często sprowadza się do przykurczu innej grupy mięśniowej. Praca nad niedoskonałościami może przynosić ze sobą pozytywne efekty w codziennym funkcjonowaniu ale także są i te efekty uboczne jak poprawa sylwetki.

Aktywność fizyczna powinna być świadomą decyzją i wyborem. Nie każda z form aktywności jest wskazana dla każdego. W tym momencie świat fitnessu proponuje bardzo wiele rozwiązań, i szeroką gamę wyboru. Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu przygody ze sportem, warto precyzyjnie określić swoje cele treningowe, rozłożyć je w czasie i mieć odpowiedni plan działania. Oczywiście mówi się, że każdy ruch jest lepszy niż bezruch. Muszę przyznać, że w pewnym sensie, trzeba się z tym przekonaniem zgodzić, ponieważ nasz mięsień sercowy lubi być poddawany wysiłkowi. Jednak nie tylko serce bierze udział w funkcjonowaniu naszego organizmu podczas nałożenia na niego obciążenia wynikającego z podjętej aktywności. Nasze mięśnie szkieletowe poddawane są ciężkim próbom dzień w dzień, i one nie zawsze muszą lubić tą aktywność fizyczną, którą uważamy za najprzyjemniejszą, najciekawszą i najlepszą dla nas. Jeśli trening zostanie odpowiednio dobrany, jest duża szansa, że i na te najprzyjemniejsze aktywności fizyczne znajdzie się miejsce i czas w naszym życiu, warto jednak wzmocnić ciało na płaszczyznach, na których tej siły mu brakuje.