W roli głównej Iwona Herman, moja droga przyjaciółka i wspaniała podopieczna.

Wraz z Iwoną, w niedzielę 11-go listopada, świętowałyśmy jej sukces zrzucenia 25kg poprzez przebiegnięcie 11-tu kilometrów w setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Dwa lata zmian, ale dopiero rok ciężkiej pracy pod moim nadzorem, litry wylanego potu na siłowni, zmiany w żywieniu i podejściu do życia spowodowały, że dziś mam przyjemność patrzeć na odmienioną wersję wspaniałej kobiety. Poniżej przedstawiam krótki wywiad z samą bohaterką. Niechaj jej słowa motywują tych, którzy jeszcze się wahają.

Ja: Dlaczego podjęłaś decyzję o zmianach w swoim życiu?
Iwona:przede wszystkim zdrowie! Jeśli chcę myśleć o przyszłości, o dzieciach, które mam w planie, musiałam podjąć decyzję o zmianie w swoim życiu, oczywiście wygląd i poprawa sylwetki też były moim celem!

Ja: A co Cię powstrzymywało przed podjęciem tej decyzji wcześniej?

Iwona:Wcześniej nie myślałam jakoś o sobie, że źle wyglądam, czułam się dobrze i kobieco, nic mi nie przeszkadzało, chociaż trochę odczuwałam że szybko się męczę i mam jakoś mniej energii. Odsuwałam myśl o odchudzaniu, stwierdziłam, że to bez sensu i tak mi się nie uda. Po co się męczyć, i tak przecież nie wiem jak zacząć  i co robić, teraz żałuję, że tak długo zwlekałam z podjęciem tej decyzji.

Ja: Skąd czerpiesz motywację, co Cię motywuje do dalszej walki?

Iwona:Co mnie motywuje?  To, że coraz lepiej się czuje w swoim ciele, lepsza kondycja i lepszy wygląd!

Ja: Co w takim razie Cię demotywuje?

Iwona:Czasem zdarza się, że mam zbyt dużo obowiązków na głowie i po prostu najzwyczajniej nie chce mi się nic, ale na szczęście rzadko to się zdarza…

Ja: Co jeszcze zmieniło się w Twoim życiu wraz z utratą 25kg prócz ciała?

Iwona:Mogę więcej! Mogę więcej chodzić, biegać, skakać, mam więcej energii, chęci do życia i próbowania nowych rzeczy i stawiania czoła wyzwaniom.

Ja: Co było dla Ciebie najtrudniejsze podczas tego całego procesu?

Iwona:Najtrudniej było zacząć, przezwyciężyć strach przed pójściem na siłownię, że ludzie będą patrzeć, że nie potrafię korzystać ze sprzętu, ale po czasie myślę, że przecież każdy kiedyś zaczynał i przecież każdy przychodzi na siłownie w konkretnym celu a nie oglądać się na innych.

Ja: Co było dla Ciebie najłatwiejsze podczas tych zmian?

Iwona:W moim przypadku łatwo przyszło zaplanowanie wszystkiego, jestem dość zorganizowana więc pogodzenie pracy, treningów i życia prywatnego nie było takie trudne.

Ja: Co powiedziałabyś ludziom, którzy są w podobnej sytuacji? Ludziom, którzy również są otyli, ale jeszcze wahają się nad podjęciem decyzji o wprowadzeniu zmian do swojego życia?

Iwona: Powiedziałabym, że szkoda życia na strach, zastanawianie się co by było gdyby, warto walczyć o siebie i swoje marzenia, które łatwiej będzie osiągnąć zmieniając swój dotychczasowy tryb życia na bardziej aktywny, a także wprowadzając zmiany w swoim odżywianiu.

Ja: Czym był dla Ciebie bieg 11-tka na 11-go listopada, gdzie w pięknym stylu przebiegłaś 11. Kilometrów?

Iwona:Ten bieg to dla mnie symboliczne zwycięstwo nad tym co było kiedyś a co jest teraz. Kiedyś to miałam zadyszkę po 100 metrach, a tu bieg 11 km praktycznie bez zająknięcia. Rok temu to nawet bym o czymś takim nie pomyślała, a teraz wyzwania czekają i myślę o kolejnych!